No cóż, tak to już bywa, że coś się zaczyna (pięknie i miło), ale musi też skończyć.
I tak właśnie dzisiaj wróciłam do rzeczywistości za sprawą 'powrotu' do pracy (poprawka na tapecie - ehh te dzisiejsze dzieci!) i ostatniego wyzwania z Lift Summer Crafts, które to jednoznacznie mówi: "to już jest koniec, nie ma już nic... oprócz sobotniego spotkania w Wawie :-(
No ale do rzeczy... ostatnie wyzwanie pod hasłem cardmaking przygotowała Encza.
A tu jej mapka do głębokiego przeanalizowania :-)
Tak "między prawdą, a Bogiem" miałam już nie podchodzić do tego wyzwania, bo mnie zaległości dopadły, ale stwierdziłam, że kartka się przyda... dla mojego hubby na urodziny.
W końcu i tak będę musiała zrobić :-)
W końcu i tak będę musiała zrobić :-)
A więc jest moja interpretacja mapki w czysto męskim wydaniu, ale pokusiłam się o kolory...
fajne, soczyste i wesołe - w końcu to urodziny!
Kilka dodatków - skromnych, niewielkich dopełnia całości. Starałam się dobierać je kolorystycznie, żeby nie wprowadzić za dużego chaosu i ferii barw - bo jakby nie było, to 'męska kartka'.
Samochód - od tego wyszłam. Pomysł z pocztówek zakupionych ostatnio w IKEA. Banalne, ale fajne rozwiązanie. Mam kilka kompletów na różne okazje :-)
I jak Wam się podoba moja kartka "na ostatnią chwilę"? Mam nadzieję, że 'J' będzie zadowolony :-D
Pozdrawiam cieplutko!
superrrrrrr :)
OdpowiedzUsuńdzia, kochana :-*
Usuńświetna jest, niby dużo się dzieje ale nie jest to przytłaczające! bardzo fajnie wszystko połączone!
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :-)
UsuńPozdrowienia po wczorajszym spotkaniu! Bardzo ładna kartka :)
OdpowiedzUsuńHej Mała Mi!!! Pozdrawiam i do zobaczenia - na razie pewnie wirtualnie ;-)
UsuńBędę śledzić (wirtualnie) twoje poczynania :) I do zobaczenia
Usuń