Marzec... śpiew ptaków, słońce... po prostu wiosna... zaraz - to już kwiecień?!
Muszę przyznać, że marzec to dla mnie intensywny okres,
bo w bród mam najróżniejszych uroczystości rodzinnych,
w tym moje własne osobiste urodziny i imieniny,
ale tym razem czas po prostu uciekał mi między palcami.
Z przykrością stwierdzam, że ledwo się zaczął, a już minął!
Marzec w
ArtGrupie ATC rozpoczęła Blue-Nika swoim piórkowym wyzwaniem.
Inspiracje dziewczyn są rewelacyjne... wiosenne, lekkie i bardzo pomysłowe.
Ja jednak, jak zwykle zresztą, idę swoimi ścieżkami
i tym razem u mnie trochę inna interpretacja.
Postawiłam na kolekcję The Cartogrpher Primy, którą jestem zachwycona.
Zdecydowanie to moje klimaty i praca z nią (choć pocięłam zaledwie dwa arkusze)
sprawiła mi samą radość.
Zresztą po długim czasie scrapowej posuchy pewnie każdy papier,
który wpadłby mi w ręce byłby dla mnie boski :-)
Tak czy inaczej - nareszcie nadrabiam swoje zaległości
i oto są maje ATCiaczki z wyzwania Blue-Niki.
A gdzie te piórka?!
Nie, nie - to nie skleroza...
retro listy pisane "piórem" ukryły się pod retro zdjęciami z Paryża ;-)
Tak oto wymodziłam sobie paryskie retro klimaty z piórkiem w tle.
Największą sklerozą jest to, że nawet nie zajrzałam na bloga,
żeby dowiedzieć się kogo mam w wymiankowej parze!
Ach ten czas...ucieka, a my nic tylko za nim gonimy!!!
Pozdrawiam cieplutko!