poniedziałek, 11 listopada 2013

Londyńskie natchnienie...

To jeszcze nie koniec roku i nie czas składania noworocznych obietnic, ale dla mnie scrapowanie jest uzależnieniem, któremu poddałam się całkowicie i nie wyobrażam sobie dnia bez dłubania w stosie papierów - dlatego obiecałam sobie 'regularne' dłubanie... a 'regularne' znaczy projekty na wyzwania, które będą bliskie memu sercu i dadzą choćby cień poczucia spełnienia...
I tak oto Scrapujące Polki prezentują nowe wyzwanie ATC - zwierzęcy shadowbox od Pinezki.
Dlaczego ATC - nie muszę już chyba tłumaczyć?! 
Jak, dlaczego i z czego... długa historia... powiem tylko tyle - pocięłam bardzo stare... londyńskie 
(moje skarbeńka) ulotki z Muzeum Historii Naturalnej i Tower of London!!! 
Ta druga z 1995 - kiedy to po raz pierwszy byłam w Londynie :-) 
Długo myślałam, "Czy?!" i  "Jak?!", "Co?!"... ale pocięłam i oto efekt!


Drugi ATCiaczek z motylem w roli głównej...


Nad trzecim - przyznaję bez bicia - siedziałam 20-30 minut, bo była już 2 nad ranem, 
a w perspektywie poranna pobudka i praca z dzieciakami, więc stanęło na tym, że zostaje, jak jest.


To tyle na dziś - mam zaległości... scrapuję i będę wrzucać, ale czasu brak :-(

Na razie pozdrawiam cieplutko! Do usłyszenia :-*

6 komentarzy:

  1. Dobrze, że pocięłaś bo piękne mini zoo ci wyszło :) A ten kruk jest zabójczy! Wczoraj też myślałam o tym wyzwaniu, ale jeszcze się za to nie zabrałam... może dziś się zmobilizuję :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Mała Mi - ja też go uwielbiam!!! Wyszedł super... i jeszcze te 'zakrwawione' żółciutkie owoce... ;-) moje klimaty - zdecydowanie!

      Usuń
  2. Pokazałaś klasę - ten z krukiem jest powalający!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję bardzo :-) Mnie osobiście ostateczny wygląd ATCiaczka także bardzo zaskoczył - nie spodziewałam się, aż takich efektów ze starej muzealnej ulotki ;-)

      Usuń
  3. Piekne, Takie tempo też bym chciała mieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-) Tempo dobre, bo po nocach spać nie mogę - gorzej z "wylotem", bo poczta nie po drodze, a i nocą zamknięta ;-)

      Usuń